Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Życzenia od karpia”: szanujcie literę prawa

Redakcja
Tegoroczna odsłona kampanii „Jeszcze żywy KARP” rozpoczęła się happeningiem oraz społeczną akcją mailingową dotyczącą przestrzegania zakazu sprzedaży żywych karpi bez wody. W ubiegłym tygodniu klub Gaja przekazał w tej sprawie list do odpowiednich organów administracji państwowej. Pod apelem o przestrzeganie przepisów prawa dotyczących ochrony karpi podczas transportu, sprzedaży i uboju skierowanym do Prezydenta RP, premier Beaty Szydło, marszałków Sejmu i Senatu, ministra rolnictwa oraz Głównego Lekarza Weterynarii podpisali się podczas happeningu ,,Życzenia od karpia” znani ludzie życia publicznego oraz wszyscy chętni obywatele. Apel wciąż można wysyłać, a jego treść znajduje się na stronie internetowej klubu Gaja. Są tam również do pobrania materiały kampanii: kartki, ulotki, banery, filmy, plakaty, zdjęcia. Wystarczy wejść na: www.jeszczezywykarp.pl.

Po co to ,,zamieszanie” wokół wigilijnego karpa?
Karp na świątecznym stole to polska tradycja. I nie chodzi o to, żeby ją zmieniać, ale o przestrzeganie ustawy o ochronie zwierząt oraz humanitarne traktowanie ryb. Kampania ,,Jeszcze żywy KARP” trwa już od wielu lat, a mimo to - przed świętami Bożego Narodzenia- karpie, które tak jak inne kręgowce odczuwają ból, strach i stres pakowane są żywcem do foli, przetrzymywane w zbyt małych pojemnikach, okaleczanie, zabijanie przez niewykwalifikowane osoby. Takie przypadki mogą być zgłaszane m.in. na policję. Prawo polskie chroni bowiem karpie i inne ryby przed bezmyślnością i okrucieństwem. Litera prawa wprawdzie chroni, tymczasem w praktyce zwyciężają nawyki i niewiedza.

- Przestępstwa przeciwko zwierzętom z jednej strony spotykają się z silnym - i w pełni słusznym - oburzeniem opinii publicznej, z drugiej - bardzo powoli uzyskują miejsce ,,pełnoprawnego” przedmiotu właściwej reakcji organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości - mówi dr hab. Tomasz Pietrzykowski z Katedry Teorii i Filozofii Prawa, Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Dlatego potrzebna jest akcja społeczna.

Pierwszy uratowany karp, a potem lawina wsparcia
Zaczęło się w 1976. Pierwszy karp został uratowany przez założyciela klubu Gaja Jacka Bożka, który zabrał go z wanny w domu rodziców i wypuścił na wolność. Tak narodził się pomysł na kampanię „Jeszcze żywy KARP”, która od 1998 roku jest już szeroką kampanią społeczną. Zaangażowanie publicysty i kucharza Roberta Makłowicza w akcję zwiększyło społeczne zainteresowanie tematem. Kampanię wsparli aktorzy: Magdalena Różczka, Julia Pietrucha, Magdalena Popławska i Bartłomiej Topa. W 2011 roku wyłączyli się - opowiadaniem Olga Tokarczuk i miniaturą dramatyczną - Artur Pałyga. W 2013 roku do akcji dołączyli znani aktorzy: Magdalena Cielecka, Maja Ostaszewska, Olga Frycz, jak również Magdalena Kumorek, Maja Bohosiewicz oraz Marek Kaliszuk i Daniel Wieleba. Akcja przyniosła efekt dotyczący uregulowań prawnych. W 2009 roku Sejm znowelizował ustawę o ochronie zwierząt, która chroni teraz ryby jak inne kręgowce.

Teraz zmiana świadomości
- Zmiana społeczna to długofalowy proces. Dlatego właśnie klub Gaja, przy wsparciu wielu osób i instytucji konsekwentnie zwraca uwagę na niepotrzebne cierpienie karpi w okresie przedświątecznym oraz zachęca konsumentów do świadomych wyborów - podkreśla Jacek Bożek dodając: ,,W tegorocznej odsłonie akcji domagamy się egzekwowania przepisów prawa”!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto